PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!!

[Grzegorz]

Cześć.

W dniu 27 grudnia minęło 10 lat od mojej rejestracji na Forum. To znaczy była to druga rejestracja, ponieważ po pierwszej byłem niezbyt aktywny i Czajkus mnie wykasował 😊 Czuję, że warto podsumować ten okres, dlatego pragnę zanudzić Was rachunkiem sumienia. Narzekamy, że Forum umiera, więc pomyślałem, że warto podzielić się swoją historią.

Dlaczego zarejestrowałem się na Forum? Jak na pewno każdy z Was, od dziecka miałem duszę "chomika", to jest lubiłem zbierać różne przedmioty. Głównie gadżety związane z sportem, ale również pocztówki po wycieczkach klasowych, czy kamienie półszlachetne, które można było kupić na straganach. Ku mojemu zaskoczeniu u Rodziców nadal jest karton z moim kamieniami znalezionymi w dzieciństwie, które uznałem, że są po prostu wyjątkowe, lub np. album Panini z NBA z bodaj 1996 roku.

Ale dlaczego alkohole? Już Wam mówię. W 2009 roku mojemu Dziadkowi obrodziła wiśnia. Tak mocno, że już Babcia miała dość przerabiania owoców i zadzwoniła z prośbą o pomoc. Zerwałem dwa wiadra i zacząłem szukać pomysłów. Padło na nalewkę. W październiku 2009 zarejestrowałem się na Forum Domowych Winiarzy i zacząłem produkcję domowych nalewek i win. W kolejnym roku zainteresowanie przechodziło w stronę degustacji różnych alkoholi, w poszukiwaniu nowych smaków. Uznałem, że butelki alkoholi są bardzo ładne i może warto zacząć je zbierać. I tak trafiłem na Pierwsze Oficjalne Polskie Forum Minialkoholistów Maniaków.

Oczywiście, założyłem stosowny temat i przedstawiłem się w następujący sposób:
„Mam na imię Grzesiek, mam 23 lata, mieszkam w pobliżu Mińska Maz. Zdecydowałem się zbierać miniaturki:) Pomysł ten już od dawna chodził mi go głowie. Interesuję się ogólną tematyką alkoholi. Na razie moja kolekcja liczy tylko kilka sztuk, ale mam nadzieję, że będzie się szybko powiększać. Myślę, że skupię się na wódkach, ale jak będzie to czas pokaże.”

Początek był dość prosty, ponieważ w Mińsku Mazowieckim, czyli tam gdzie mieszkam, były dwa sklepy firmowe / patronackie Polmosu Siedlce. Tuż po drugiej rejestracji na Forum, przed samym Sylwestrem, wydałem na miniaturki w sklepie przy ul. Siennickiej około 200 zł, co było dla mnie wtedy zawrotną kwotą. Zgadnijcie co kupiłem? Oczywiście Chopiny, Krzeską, Golden Rose, zestaw spirytusów. Chopin i Krzeska również w zestawie z kieliszkiem.

Nie powiem Wam, która miniaturka była tą pierwszą. Trudno to rozstrzygnąć, więc uznajmy, że był to Chopin Potato w pudełku z kieliszkiem.

Pierwszą osobą, z którą nawiązałem kontakt, był Ś.P. Waldi. Choć to raczej on nawiązał kontakt ze mną. Był bardzo kontaktowy, żył sprawami Forum i chciał się szybko zaprzyjaźnić z jego nowymi członkami. Dzięki niemu kupiłem ciekawe polskie butelki, np. wódkę Copernicus.

Drugą poznaną osobą był Czajkus. Administrator, posiadacz „oczojebnej” strony internetowej, która była (i jest nadal) znakomitym źródłem wiedzy. Pamiętam, że w 2011 roku wymieniliśmy się: ja mu wysłałem francuską wódkę Ora i wenezuelski rum Selecto, a on wysłał mi bodaj cztery polskie miniaturki, niestety nie pamiętam jakie. Zatem już wtedy poznał się, jako równy gość. I tak nasza przyjaźń trwa do dzisiaj i sięga daleko poza sferę kolekcjonowania.

Później już poleciało, głównie dzięki Zlotowi w 2011 roku w Kielcach, który zorganizował Lucio. Zjawiłem się tylko w piątek, lecz mimo to wróciłem z wieloma nowymi miniaturkami (godziny grzebania w kartonach Szalonego) oraz co najważniejsze, wróciłem bogatszy o bezpośrednie znajomości z kolekcjonerami. Zlot w Kielcach był bardzo ważny z racji zakończenia projektu Starka. Uroczyście odebrałem swoją 30-tkę. 50-tkę lata później odkupiłem od jogi1104.

Na Zlocie w Kielcach nawiązałem kontakt z trzy_czwarte_litra, który zorganizował wspólne zamówienie z justminiatures.co.uk, przez swoje znajomości w Anglii. Był to pierwszy kolekcjoner, którego odwiedziłem osobiście. Nasze kontakty kolekcjonerskie i towarzyskie były dość regularne, gdyż dzieli nas jedynie godzina jazdy samochodem.

Niestety nie było mi dane uczestniczyć w Zlocie w 2012 w Dzierżoniowie, gdyż 15 maja 2012 roku doznałem dość ciężkiej kontuzji. Jak to mówią – sport to zdrowie. Jednak rok 2012 nie był do końca stracony, gdyż w dniu 5 października 2012 roku odwiedziliśmy Polmos Szczecin wraz z Czajkusem, trzy_czwarte_litra i Zbychem-DG. O ile dobrze pamiętam, zwiedzanie Polmosu Szczecin było zorganizowane przez Forum BOW. Na miejscu spotkaliśmy również Daniela „DB”.

Po wizycie w Szczecinie we czterech dość mocno się zżyliśmy i kontynuowaliśmy wspólne rozmowy, spotkania, odwiedziny czy wyjazdy. Z tematów branżowych to odwiedziliśmy wspólnie m.in. kolekcjonera Adama Łukawskiego w Płocku, Muzeum Gorzelnictwa w Łańcucie, Muzeum Wódki w Warszawie, Muzeum Haberfelda w Oświęcimiu. Wspólnie gościliśmy się niezliczoną ilość razy na różnych gruntach i w różnych okolicznościach.

Wracając do miniaturek. Faktycznie czas pokazał, że skupiłem się na wódkach, ale dość szybko stałem się tzn. ogólnym kolekcjonerem miniaturek alkoholi, choć od kilku lat z naciskiem na stare, francuskie likiery (pierwsze kupiłem w 2013 roku). Przeżywałem jednak okresowe fascynacje różnymi gatunkami miniaturek: od polskich buteleczek z różnicami w etykietach, przez giny, na koniakach kończąc. Długo broniłem się przed miniaturami whisky, jednak nie dałem rady i co nie co mam z tej kategorii. Dzisiaj wyznaję zasadę, że najważniejsze jest, aby miniaturka się podobała i odzwierciedlała dużą butelkę. Najbardziej cenię dedykowane szkło do danej miniaturki, zatem odchodzę od wódek lanych w takie same butelki. Bardzo lubię zestawy, tj. rozumiem przez to kartonik / pudełko z co najmniej dwoma miniaturkami lub co najmniej jedną miniaturką z kieliszkiem. Trudno jest mi powiedzieć, ile dokładnie mam buteleczek. Sądzę, że na pewno ponad 1500 sztuk.

Bardzo miło wspominam liczne zagraniczne wymiany w latach 2010-2015. Wymieniałem się z kolekcjonerami z całego świata: USA, Kanada, Peru, Izrael, Rosja, Ukraina, Litwa, Łotwa, Estonia, Słowacja, Hiszpania. Przedmiotami wymian były głównie wódki, choć nie zawsze. Ja wysyłałem polskie miniaturki, a w zamian otrzymywałem zagraniczne wódki oraz czasami tequile, giny i inne buteleczki.

W 2013 roku miałem przyjemność zorganizować Zlot w Łukowie w Zajeździe Zimna Woda. W Zlocie uczestniczyło 59 osób, w tym 40 kolekcjonerów, również zagranicznych. Bardzo mile wspominam ten czas. Fajne miejsce, świetna atmosfera, serdeczni goście. W sobotę zwiedzaliśmy gorzelnię Polmosu Siedlce w Krzesku. To było coś – zwiedzanie, degustacja, obiad (nieprzyzwoicie dobry!). Do historii przejdzie odkrycie miniaturki wódki Millenium i późniejsze wydarzenia. Kto był to na pewno pamięta. Swoją drogą, ciekawe czy ona nadal tam stoi.

Co jakiś czas odgrażam się, że ponownie zorganizuję zlot, z tzw. pompą, o zasięgu międzynarodowym, z atrakcjami związanymi z alkoholami, z miniaturkami. Największym problemem jest jednak czas i raczej trudno to będzie zmienić. Wiele zmieniło się w moim życiu przez te 7 lat od Zlotu w Łukowie. Dzisiaj zadaję sobie fundamentalne pytanie – czy w ogóle zlot w takiej formule jest jeszcze potrzebny. Na Forum brakuje świeżej krwi, jesteśmy coraz bardziej doświadczeni. Na zlotach spotykamy się głównie w tym samym składzie, jest coraz mniej rozmów o hobby. Wymiana mocno straciła na znaczeniu, bo większość z nas ma już kolekcje na wysokim poziomie i o wymiany po prostu trudno. Wydaje mi się, że dzisiaj zlot to bardziej spotkanie towarzyskie ludzi związanych z naszym forum, a nie faktyczny zlot kolekcjonerów, gdzie tematem nr 1 jest kolekcjonowanie. Nie twierdzę, że to jest złe, nie mam nic przeciwko. Ot, mała dygresja. W jakiej formie zlot by się nie odbył to zawsze będę starał się w nim uczestniczyć, gdyż jest to święto naszej forumowej Rodziny.

Łącznie byłem uczestnikiem 7 polskich zlotów na 9 możliwych podczas mojej obecności na Forum. Nie byłem jedynie w Dzierżoniowie (kontuzja) i w Jasionce (narodziny córki dokładnie podczas zlotu w dniu 11 czerwca 2016 roku). Niestety nie byłem obecny na żadnym Śląskim Spotkaniu, ani na żadnym Spotkaniu na Kujawach.

W 2014 roku pojechaliśmy z Marysią i Neo na Zlot do Wilna. Na miejscu byli Krych11 z Kasią i Are777. Bardzo miło spędziliśmy czas oraz poznaliśmy nowych, zagranicznych kolekcjonerów. Był to mój pierwszy i jedyny zagraniczny zlot. Litwa ma dużą zaletę, jeśli chodzi o organizowanie zlotów – lokalizacja. Mam wrażenie, że na litewski zlot chętniej przyjeżdżają kolekcjonerzy z Rosji, Białorusi i Ukrainy, a nam jest łatwiej dojechać ze względu na obecność Litwy w UE.

Aktualnie kolekcjonowanie miniaturek alkoholi ogranicza się do poszukiwania nowych okazów do kolekcji starych likierów na spółkę z Czajkusem – tutaj głównie ebay.fr. Kontakty w USA i Kanadzie się pokończyły, a to było bardzo ważne źródło. Do dzisiaj żałuję, że nie zainteresowałem się starymi likierami przed wycofaniem się amerykańskiego ebay ze sprzedaży alkoholu w 2012 roku, w tym również niestety kolekcjonerskich miniaturek. Handel w znaczącej ilości przeniósł się do Facebooka, jednak moja aktywność na koncie „Grzegorz Miniaturebottles” od wielu lat nie istnieje.

Nie samymi miniaturkami człowiek żyje. Czajkus zaraził mnie swoimi zainteresowani związanymi z historią polskiej branży spirytusowej. Dzisiaj urósł on do miana najlepszego fachowca w tej dziedzinie w Polsce. Zatem można powiedzieć, że to przez Czajkusa zbieram również inne rzeczy związane z alkoholem (zawsze na niego zwalam, jak Marysia się denerwuje): przedwojenne butelki z polskich fabryk wódek i likierów (niestety puste, bo o pełne ciężko), kończące się polskie duże pełne butelki alkoholi, polskie etykiety alkoholi, kieliszki, katalogi, foldery, reklamy i wszelkiego rodzaju inne gadżety związane z tematyką polskich alkoholi. Posiadam również ciekawą kolekcję dużych Starek – kupowałem jeszcze przed boomem, gdy ceny były w miarę OK. Tu pozdrowienia dla Wilka 😊

Przez te 10 lat starałem się uczestniczyć w życiu Forum na tyle, na ile mi czas pozwalał. W pierwszych 5-ciu latach aktywność była zdecydowania większa, aniżeli w drugich 5-ciu. Jak dotąd mój licznik pokazuje 1320 postów. Ten post będzie miał nr 1321. Zapewne mogłem być bardziej zaangażowany, chociażby mogłem regularnie wklejać zdjęcia nowości w kolekcji.

Może dziwnie to zabrzmi, ale zawsze chciałem zrobić coś wielkiego. Jako pomysł rzucam spisanie wspomnień, historii Forum, w formie książki, wraz ze zdjęciami. Myślę, że byłaby to wspaniała pamiątka dla nas wszystkich. Na 15-lecie Forum może być ciężko, może prędzej na 20-lecie, ale kto wie? W każdym razie to bardzo dużo pracy i należałoby zacząć jak najszybciej.

Wyżej wymieniłem tylko kilku kolegów, jednak chciałbym podziękować Wam wszystkim. Wielu z Was miało ogromny wpływ na moją kolekcję. Z wieloma z Was jesteśmy przyjaciółmi. Z wieloma z Was wiążą się ciekawe anegdoty 😊 Ogromne podziękowania należą się wszystkim organizatorom zlotów i wspólnych zamówień. To ciężka praca, którą trzeba docenić! Jeszcze większe podziękowania dla Administratorów, którzy codziennie pracują nad tym, aby nasze Forum miało ręce i nogi. Dziękuję również każdemu, kto wykazał się jakąkolwiek inicjatywą.

Ten rok pokazał nam, że zdrowie jest najważniejsze. Chciałbym na koniec wspomnieć naszych trzech zmarłych kolegów, którzy nie mieli tyle szczęścia co my. Waldku, Jacku, Michale – odpoczywajcie w pokoju.

Pozdrowienia dla Was Wszystkich. Trzymajcie się. Oby 2021 rok był zdecydowanie lepszy.

P.S. Pamiętajcie proszę, nie działają mi prywatne wiadomości. Kontakt do mnie: [link widoczny dla zalogowanych]

[Neo]

Przeczytałem z zaciekawieniem i wróciły wspomnienia
Grzegorz wielu kolejnych lat na Forum, mniej lub więcej aktywnych, ale żebyś co jakiś czas odwiedzał skromne progi.
Cieszę się, że mam mały bo mały, ale jakiś udział w Twoich zbiorach i mam nadzieję, że dane nam będzie jeszcze nie raz odwiedzić Litwę i nie tylko.
Tak jak napisałeś Zdrowie jest najważniejsze, ja doświadczyłem w tym roku tego osobiście i nikomu nie życzę takich doświadczeń, tak więc ...
Zdrowia, "owocnych zbiorów" i kolejnych lat spędzonych wspólnie w gronie zakręconych pozytywnie kolekcjonerów

[Grzegorz]

Romek,
Bardzo dziękuję za miłą wiadomość. Litwa - bardzo chętnie, jak tylko życie wróci do normalności.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!

[hoff3]

Grzesiek przeczytałem twój wpis jednym tchem i tak jak u Romana wróciły wspomnienia ale i również zachwyt w twoje zaangażowanie w temat mini. Sam również miałem różne etapy w życiu kolekcjonera od okresu pełnego euforii po przez chwilowe zupełnie porzucenie miniaturek (mam nadzieję że już nigdy nie wróci).
Życzę dalszego zaangażowania i wielu okazów do kolekcji

[Grzegorz]

Dziękuję Artur za miły komentarz
Pozdrowienia.