Forum PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!! Strona Główna PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!!
Forum poświęcone jest kolekcjonowaniu miniaturowych buteleczek z alkoholem i wszelkim sprawom z tym związanym.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

J

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!! Strona Główna -> POLSKIE BUTELECZKI / LISTA POLSKICH MAREK I GATUNKÓW WÓDEK / J
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ixi61
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Wrz 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 17 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:44, 28 Lip 2011    Temat postu: J

JARZĘBIAK

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]




Wódka owocowa zestawiona z nalewu jarzębinowego z dodatkiem destylatów owocowych i destylatu winnego oraz naturalnego karmelu. Napój ma barwę jasnobrązową, niekiedy występuje lekka opalizacja lub osad. Wódkę spożywa się lekko schłodzoną (16-18 °C) jako aperitif, do mięs ciemnych i dziczyzny, lub po posiłku na lepsze trawienie.
Jarzębiak według definicji Jana Cieślaka to „nalew na owoce jarzębiny gorzkiej (lekko przemrożone), uzupełniony nalewami na śliwki suszone, rodzynki i figi oraz aromatyzowany dodatkiem naturalnego destylatu z wina gronowego” („Od abboccato do żubrówki”, Warszawa 1978). Właściwości smakowe i lecznicze jarzębiny znano od lat, a przepisy na nalewki i likiery jarzębinowe były rozpowszechniane już w XIX wieku. Jarzębiak był jedną z najbardziej popularnych, w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku, wódek owocowych produkowanych w Zielonej Górze. Autorem receptury był Jan Roenig, a jarzębiak otrzymał znak jakości kl. „Q” i złoty medal na Międzynarodowym Konkursie Jakości Monde Selection 1988 w Atenach. Władysław Korcz, znany historyk wspomina: „Jako surowiec wykorzystuje się głównie śliwki, wiśnie, jabłka, jarzębinę, jałowiec, jeżyny i tarninę”. Specjalnością Lubuskiej Wytwórni Wódek Gatunkowych są: winiak i jarzębiak, które na wielu wystawach i targach otrzymały medale za swą doskonałą jakość. Łatwa dostępność owoców jarzębiny, wynikająca z olbrzymiego zalesienia regionu, została potwierdzona w monografii pióra Tadeusza Zalewskiego, umieszczonej w pracy zbiorowej pod redakcją Józefa Popkiewicza „Zakłady przemysłu kluczowego w województwie zielonogórskim”. Pozwalało to na duży poziom produkcji, w niektórych latach, przeszło pół miliona litrów rocznie i umożliwiało eksport nie tylko do krajów europejskich, ale i na inne kontynenty, np. do Brazylii, Japonii czy Australii[1].

Specyficznym gatunkiem jarzębiaku jest jarzębiak na winiaku – wysokogatunkowa wódka typu koniakowego. Leżakowana w beczkach dębowych uzyskuje barwę jasnobrązową oraz zapach i smak jarzębinowo-winiakowy.

Jedną z odmian jarzębiaku jest jarzębiak izdebnicki, mający tradycje sięgające XVI w., produkowany w Izdebniku (gmina Lanckorona). Tę wytrawną wódkę z dodatkiem jarzębiny, ziół i młodych pędów sosny w XIX w. produkowała istniejąca przy izdebnickim dworze gorzelnia – Fabryka Wódek Zdrowotnych i Likierów arcyksięcia Rainera Habsburga. Dzięki staraniom Urzędu Gminy w Lanckoronie jarzębiak izdebnicki i koniferynka znalazły się na małopolskiej Liście Produktów Lokalnych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ixi61 dnia Czw 20:57, 28 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ixi61
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Wrz 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 17 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:51, 28 Lip 2011    Temat postu:

JARZĘBIAK IZDEBNICKI

Przysiółek Izdebnika sąsiadujący z Wolą Radziszowską noszący nazwę "Prymusówka" swoją nazwę zawdzięcza Staszkowi Prymusowi, który tu przed wielu, wielu laty żył i tu dokonywał swoich eksperymentów i odkryć.
...................................................[link widoczny dla zalogowanych]


Staszek był chłopem niskiego wzrostu, jego sąsiedzi, a nawet baby, dziwowali się "takie toto małe, a takie przemądrzałe". Staszek na to miał odpowiedź: "Bo widzis, kiedyś ty w kolyjce stol po pszystojnoś i wysokoś jo se po rozum poleciol". I tak sobie Staszek rad z tego, że widzi co inni nie widzą, że słyszy co inni nie słyszą, myślał jakby sobie ulżyć w pracy, myślał o czym inni nawet nie śnili. Chodził sobie po lesie., wpatrywał się brzegiem drzewa, chodził brzegiem rzeki, wzrok topił w wodzie i dumał, dumał, dumał...a wzdychał przy tym.
Pewnego razu, a było to jesienią, wybrał się Staszek do lasu na grzyby. Lato tego roku szczodre nie było, plony marne, sady prawie puste: ani jabłek, ani gruszek, ani śliwek. Gdzieniegdzie orzech na drzewie połyskiwał, a i tak na niego wiewiórka czyhała. Chodził Staszek, po lesie, chodził, ale grzybów też zbytnio nie było. Zaczął zbierać jarzębinę bo akurat była taka piękna, czerwona, sama pchała się do rąk Rozgryzł kuleczkę jałowca, smaczna mu się zdała, zebrał więc również trochę tych kuleczek. Czym się dało tym wypełnił koszyk, żeby z pustym do domu nie wracać.
W domu te kilka marnych grzybków wybrał i do gotowania na sekulotke przygotował, a jarzębinę z jałowcem w koszyku zostawił. Następnego dnia miał w polu robotę. Od rana, z całą rodziną wyszli w pole, bo pogoda była zdatna, aby resztę ziemniaków wykopać i do piwnicy znieść na zimę. Sprzątanie z pola zajęło im kilka dni. Po zakończeniu roboty Staszek znów zaczął myśleć, wyszukiwać, ulepszać, próbować - musiał przecież coś robić. Roboty w polu nie było, a na dodatek tego zaczął padać deszcz; mokro, ani nosa z chałpy wychyl. Przypominał sobie Staszek o jarzębinie i jałowcu, i myśli: "A moze _by tak z tyk owoców lasu jako przychlipke do źymnioków ugotować? Sprobuje."
Lubił eksperymentować więc spróbował chociaż, musiał przyznać szczerze, te owoce były już mocno zmienione: czuć je było kisem, w kilka miejscach pokryte białym nalotem. "To nic - myśli sobie Staszek - dodom wiyncy miodu to bedzie słotkie." Musicie wiedzieć, że Staszek miód miał bo wiedział gdzie się "pszczoły mają" i umiał ,,pszczoły podbierać" (cukru nie miał, bo cukier w naszym rozumieniu jeszcze we wsi nie był znany). Jak pomyślał tak zrobił. Zalał wodą - ze "swojego" źródełka -jarzębinę z jałowcem dodał miodu i gotuje. Niespotykany dotychczas zapach zaczął się z tego garnka wydobywać i po chałpie rozchodzić, a baba Staszka tiv krzyk: - Co tak śinierdzi? Co to zaś robis? Weź to i wy-wol, już w ty chwili. Słysys? Bo jak sie zeźle to będzie źle. Staszek to był chłop uparty, nigdy nikogo nie słuchał tylko swojego rozumu - jak to często mówiŁ I tym razem zrobił po swojemu, idąc tylko na ugodę z babą; przykrył panijący garnek cynową miednicą. Zebrana pod wypukłym sklepieluem Iniednicy para zaczęła spływać i w pewnej chwili kropelka spadła na rozpaloną blachę i... zapaliła się. - O rety! - wrzasnął i zdumiał się Staszek - a cus to za licho!. Po chwili sytuacja powtórzyła się. Dziwował się Staszek wielce. Wied7iał, że kiedy woda wrze, to para na zimrlej pokrywce skrapla się, ale żeby "woda" paliła się?. Nie, tego jeszcze nie widział! Postanowił spróbować, cóż to za woda co się pali. Uniósł nuedzucę, kropelki spłynęły do przygotowanej na ten cel miseczki, nie było tego wiele "woda, cysto woda, to cheba nie zaskodzi", pomyślał i spróbował. Po przełknięciu aż mu oczy na wierzch wylazły, dech zaparło, w żoładku grzać zaczęło, a po chwili ciepło objęło nogi, ręce i zaczęło podnosić się aż do głowy. Zrobiło mu się błogo jakby popił wina. Odczekał chwilę, żył. Świetnie się czuł. Postanowił powtórzyć eksperyment i tym razem było podobnie. Zaczął ulepszać, dodawać miodu, zbierać każdą kropelkę, żeby nie kapała na blachę, żeby było więcej. Próbował, było coraz lepsze, działało jak wino, tylko wystarczyło wypić 5 razy mniej, żeby "efekt" był taki sam, a głowa nie bolała iwymiotów nie było. Częstował sąsiadów, chwalił się swollil odkryciem gdzie tylko mógł, w końcu chłopi doszli do wniosku, że to coś

"Ducha grzeje, gembe krasi
no i lepse jes ot wina -
ta pszerobiono jarzembina"

Wieść o tyln doszła do dworu. Ciekawy Pan złożył wiz}Ię Staszkowi, aby się wywiedzieć co i jak dokładnie, i na Iniejscu. Staszek jak to chłop polski, gościnności hołdujący, od raza Pana swoim wytworem poczęstował. Pan się przekonał, że w kazdej krążącej plotce jest dużo prawdy. To co pił było inne niz wino, smakowało, w"głowę szło" szybciej -j akieś czary czy co? Pan bardzo pragnął poznać przepis na to "coś", ale Staszek nie był skłonny tak za darmo zdradzić swój sekret. Zaczął marudzić, że to nie takie proste, bo teraz to zima, jarzębiny nie ma, jałowca też, miód już się prawie skończył, bo ta reszta co została to baba tv komorze zalnhnęła (zeby Inieć dla dziecisków po trochu), no, a o wodzie to on nawet nie wspomni, bo na pewno z innej wody takie "coś" nie wyjdzie jak tylko z tej wody źródlanej, ze źródełka w"dębowym rębie'', a teraz zima, kto będzie wodę nosił?
Pan starał się wszystkie przeszkody usunąć: jarzębinę i jałowiec zdobędzie, wody z tego źródełka chlopi w konwiach nanieść muszą, miód jest i będzie wszystko co trzeba, żeby tylko on, Staszek do dworu przyszedł i pokazał jak takie "coś" sporządzić.
Staszek mądry chłop był i wiedział, że tak od razu zgodzić się nie może jeżeli chce coś z tego swojego pomysłli utargować dla siebie i swojej rodziny, odpowiedział więc:
- Panie, kie jo ni mom casu. Jo mom tyle roboty, kie jo do dwoni pszyde? - chociaż dobrze wiedział, iż najbardziej zapracowani ludzie mają zawsze czas na wszystko.
Pan od razu załapał w czym rzecz "A chytry chłopie, tu cię mam, wiem, że za danno swojego pomysłti nie zdradzisz" i odezwał się:
- Staszek, jeżeli swój czas poświęcisz na zrobienie dla mnie tej twojej "mocnej wody" to ja tobie i twojej rodzinie dam kawał ziemi na własność. Nazwij tę ziemię jak chcesz, maże od swojego przezwiska "Prymusówka"? I niech ona będ7ie twoją własnością i twoich dzieci.
- A, to co innego - przyznał Staszek.
Staszek zaczął się szykować do roboty we dworze, a Pan wyznaczył granice darowizny dla niego (zwanej "Prymusówka"). Poszedł, szybko zorganizował co potr-zeba. Początkowo chłopi ze źródełka wode nosili. Później zaczęli końmi wozić, ale był kłopot z cebarkami na wodę, a w końcu jeden z mieszkańców Izdebnika - Skotnicy (było to na trasie przewozu i noszeiua wody ze źródełka do dworu) zaczął beczki wyrabiać i w tych bekach zaczęto coraz to większe ilości wody do dworu zwozić. Coraz więcej było jej potrzeba. Produkcja "mocnej wody" została udoskonalona - nuednicę zastąpiły nirki schładzane wodą (aby proces skraplania był lepszy i szybszy). W podwyższonej temperaturze, w wielkich bekach przebiegała fennentacja - Staszek eksperymentował dalej. Razu pewnego do arcyksięcia Rainera przyjechał w odwiedzuiy książę z Włoch, przywiózł figi i rodzynki. Od razi.i te nowości Prymus wrzucił do jednej z beczek, po fermentacji poddał destylacji, smak był inny. Staszek doszedł do perfekcji, zaczął rozróżniać smaki - i tak stworzył cztery gatunki wódki: jarzębiak (przyrządzany z jarzębiny, jałowca, fig rodzynek, miodu), jarzębinka (słabsza, bardziej słodka, więcej iniodu), konifeiynka (inny skład owoców pohidnia), Starka ( żyto, ślado:vo jarzębina, nuiiej miodu). Wódki te były głównyin produktem eksportowym Galicji na Zachód, szczegóhue do Anglii, na przełomie wieków XIX i XX.
Jak nagle wieść o Staszku Prymusie obiegła całą wieś tak nagle przestano o nim mówić. Kiedy zdradził Panu całą tajemnicę , nauczył go nowej receptury, przestał bywać we dwoi-ze. Receptura ta zawsze późnięj pazostawała tajemnicą właściciela dóbr izdebnickich i zatrudnionych mistrzów. Chłopi robiąc w gorzelni znali produkty (żyto, jarzębina, rodzynki, figi, miód), ale nie znali proporcji, zawsze to przygotowali panowie lub mistrzowie osobiście - było w tej recepturze coś takiego co panowie strzegli jak oka w głowie.

PS. Ostatnią osobą znającą dobrze recepturę Staszka Prymusa był właściciel dóbr izdebnickich Jakub Lewakowski. Kilkakrotnie zwracano się do niego po ową recepturę, ale nigdy jej nie przekazał - zmarł na początku lat osiemdziesiątych, został pochowany w rodzinnyin grobowcu na Rakowicach i zabrał ze sobą recepturę Staszka Pi-yinusa do grobu. Ukazująca się w latach 90-tych na rynku wódka "Jarzębiak izdebnicki", z krakowskiej rozlewiu wódek, była śmieszną podróbką oryginału, która nie utrzy,mała się na rynl.-tl, bo nie mogła, (a o Jarzębince, Konifei-yiice czy Starce nik-t nawet nie słyszał). Może ktoś - śladami Staszka Prymusa - pol.-tisi się o eksperymentowanie (wiedząc, że praktyka to królowa prawdy) i odtworzenie tamtego towaru eksportowego, który pomoże nam wejść do Europy.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz Gołębiewski
Kolekcjoner Smaków
Kolekcjoner Smaków



Dołączył: 25 Sty 2013
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:54, 03 Lip 2013    Temat postu: Joker

JOKER
wódka czysta zbożowa, produkowana pod Kaliszem w gorzelni należącej do Wiesława Wawrzyniaka (AWW). Sześciokrotnie destylowana. Niska cena (ok. 15 zł za 0,5 l) i brzydka etykieta zapowiadają kiepskiej jakości wódkę, tymczasem smak jest zaskakująco przyjemny, słodki, wyraźnie słodowy, z delikatnymi nutami karmelu i prażonego zboża. Moc – 40%. Bardzo pozytywne zaskoczenie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Łukasz Gołębiewski dnia Śro 23:55, 03 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!! Strona Główna -> POLSKIE BUTELECZKI / LISTA POLSKICH MAREK I GATUNKÓW WÓDEK / J Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin