Forum PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!! Strona Główna PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!!
Forum poświęcone jest kolekcjonowaniu miniaturowych buteleczek z alkoholem i wszelkim sprawom z tym związanym.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

RODZINNY
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!! Strona Główna -> HUMOR
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 14:33, 27 Lis 2007    Temat postu:

Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie.
Zwiedzali właśnie targ, aby znaleźć kilka pamiątek, które mogli by wręczyć znajomym.
Aż zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik sandałami. Już, już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos:
- Hej wy! Zagraniczni! Chodźcie, chodźcie! Wejdźcie do mojego sklepiku!
Więc para zgodziła się i weszli do środka.
Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział:
- Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni!
Żona od razu chciała je kupić, ale maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc. Więc zapytał sklepikarza:
- Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielka moc?
- Po prostu je przymierz, Saiheeb. Sandały Ci to udowodnią. - odpowiedział sklepikarz.
Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale po wielu naleganiach żony, zgodził się. Jak tylko wsunął swoje stopy w sandały od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka maż złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Na co sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał:
- STÓJ! STÓJ! ZAŁOŻYŁEŚ LEWY NA PRAWY!!!
Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 14:42, 27 Lis 2007    Temat postu:

- Co robią zamężni faceci po udanym seksie?
- 5% odwraca się na drugi bok, 5% idzie do łazienki, a 90% ubiera się i wraca do żony.

Chińczyk zastaje innego faceta ze swoją żoną w łóżku. - Ty hamie, za karę spotkają cię 3 chińskie tortury!!
Facet za bardzo się nie przejął.
Następnego ranka wstaje a tu na pierśiach ma ogromny głaz z napisem: "chińska tortura nr 1".
Złapał kamień i wyrzucił przez okno.
Na ścianie zauważa napis: "chińska tortura nr 2 - kamień jest przywiązany do twojego prawego jądra". Facet skacze za kamieniem.
Tak lecąc za kamieniem, na przeciwległym budynku przeczytał napis: "chińska tortura nr 3 - lewe jądro jest przywiązane do nogi od łóżka".

Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
- Wyłaź z łóżka! - krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze spokojem celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
- Nie wygłupiaj się, daj szansę!
Na to mąż do kochanka:
- No dobra, rozbujaj! Very Happy
Rolling Eyes
Spotykają się dwie przyjaciółki.
- Wiesz, mój Krzysiek jest impotentem.
- Nie wiedziałaś tego przed ślubem?
- Mówił że ma jakąś nieruchomość, ale myślałam że chodzi o domek nad jeziorem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 10:38, 13 Gru 2007    Temat postu:

W piaskownicy. Osiedle nowobogackich
Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
Dzieci w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!

Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo, czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie....

Małżeństwo świętuje piątą rocznicę ślubu.
- Muszę ci, kochanie, coś wyznać - mówi mąż - jestem daltonistą.
- I ja chciałabym coś wyznać -mówi żona- nie jestem z Rzeszowa,
Jestem z Mozambiku.

Trzy fazy życia kobiety:
1. wku..ia ojca
2. wku..ia męża
3. wku..ia zięcia

Rozmawia dwóch przyjaciół:
- Słyszałem, że twoja Teściowa miała wypadek.
- Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
- I co zrobiliście??
- Spaghetti.

Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 14:18, 20 Gru 2007    Temat postu:

Pierwsza lekcja po zimowych feriach w klasie IV d. Nauczycielka pyta dzieci:
- Gdzie spędziliście zimowe wakacje? Tomek, proszę.
- Ja byłem na zimowisku w Alpach.
- Ooo, pięknie. A kto zafundował ci taki wypoczynek.
- Mama.
- A gdzie pracuje mama?
Tomek trochę się zarumienił, spuścił głowę i cicho powiedział:
- Mama jest prostytutką.
- No cóż - wesoło odpowiedziała pani - Zapamiętajcie sobie dzieci, że żadna praca nie hańbi. Małgosiu co ty robiłaś?
- Tata wysłał mnie na wczasy na Majorkę.
- Pięknie a co robi tata?
- Pracuje jako inspektor w ITD (Inspekcja Transportu Drogowego)
- A ty Zdzisiu?
- Mój tata jest kierowcą TIRa i powiedział, że pewnie też by mnie gdzieś wysłał gdyby nie prostytutki i te kut*sy z ITD...

Jeśli życie wydaje Ci się ciężkie i nie do zniesienia...
Jeśli obręcz świata zaciska się wokół Ciebie coraz mocniej...
Jeśli bezbrzeżny smutek wypełnia Twoje dni...
Po prostu idź do parku! Spójrz na dzieci bawiące się w piaskownicy. Zobacz ile radości sprawiają im najzwyklejsze rzeczy. Usiądź wśród nich i spytaj, skąd bierze się ich uśmiech.
...wtedy wsadzą cię do pierdla za pedofilię i poznasz czym naprawdę jest CIĘŻKIE życie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 12:58, 02 Sty 2008    Temat postu:

Grudniowa, cicha, świąteczna noc.
Mróz, chłód i dużo śniegu.
Skrajem lasu idzie sobie zajączek. Patrzy, a tam stoi bałwanek.
Jednak nieco sfatygowany, bo ktoś dla żartu marchewkę zamiast na głowę, przyczepił mu w okolicach pasa.
Zajączek stanął, patrzy, myśli...
A na to bałwanek:
- I co tak kombinujesz, brzydzisz się?
Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 12:34, 07 Sty 2008    Temat postu:

Zajączek wybierał sie na imprezkę.
Idąc przez las spotkał niedźwiedzia.
- Gdzie idziesz zajączku?
- Na imprezę!!!!!!
- A nie mógłbyś mnie zabrać ze sobą ?
- Nie zabiorę Cię bo znowu po imprezie obrazisz sie na mnie i mnie pobijesz.
- Nie pobiję - obiecuję!!!!!
- Ale ostatnio mnie pobiłeś.
- Ale teraz nie pobiję - proszę!
- No dobra to chodź - tylko pamiętaj......
Rano po imprezie zajączek budzi się i patrzy a tu łapka złamana, ucho naderwane, cały podrapany, pełno ran i wszystko go boli.
No i co - obiecałeś, że mnie nie pobijesz a zobacz jak ja wyglądam.
- Jak się upiłeś i mnie obrzygałeś - to wytrzymałem
- Jak zacząłeś mi ubliżać przy wszystkich - to wytrzymałem
- Jak obraziłeś wszystkich gości na imprezie - to wytrzymałem
- Jak kazałeś się nieść do domu - to wytrzymałem
- Jak kazałeś sie rozebrać i położyć do łózka - to wytrzymałem
Ale jak zrobiłeś kupę w łóżku, powbijałeś w nią kredki i powiedziałeś -
JEżYK śPI DZISIAJ Z NAMI to już nie wytrzymałem.....
Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 20:35, 07 Sty 2008    Temat postu:

Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest
przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.

Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu woła:
- Mamo, mam chłopaka!
- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!

O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon. Profesor odbiera i słyszy:
- Śpisz?
- Śpię... - odpowiada zaspany profesor.
- A my się ku*wa jeszcze uczymy!

Inżynier umarł i poszedł do piekła. Szybko zaczął mu przeszkadzać
niski poziom życia w piekle i zaczął projektować oraz budować
usprawnienia.
Po jakimś czasie mieli klimatyzacje, spłukiwane toalety i ruchome
schody a inżynier stal się bardzo popularnym facetem.
Pewnego dnia Bóg [B] dzwoni do Szatana [S] i pyta drwiąco "No i jak
tam u was na dole?"
[S]: Zaje**ście, mamy klime, spłukiwane kibelki, ruchome schody i nikt
nie wie z czym inżynier jeszcze wyskoczy".
[B]: Co?!? Macie inżyniera?!? To pomyłka, nigdy nie powinien trafić na
dół, wyślijcie go do nas".
[S]: Zapomnij. Podoba mi się inżynier w załodze. Zatrzymuje go.
[B]: Wysyłaj go na górę albo cię pozwę.
[S]: (zaśmiał się szyderczo) Taa, jasne. Ciekawe skąd weźmiesz
prawników

sorki Czajkus to nic osobistego Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:53, 11 Sty 2008    Temat postu:

Najlepsze ciasto owocowe
Składniki
- 1 kostka masła.
- 2 szklanki cukru.
- 1 łyżeczka soli.
- 4 jajka.
- 1 szklanka suszonych owoców.
- 1 szklanka orzechów.
- Sok cytrynowy.
- Proszek do pieczenia.
- 3-4 szklanki dobrej whisky.

Sposób przygotowania
Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdź, czy whisky jest dobrej
jakości.
Dobra. prawda?
Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę itp. utensylia kuchenne.
Sprawdź, czy na pewno whisky jest taka jak trzeba. By być tego pewnym, nalej jedną szklankę i wypij tak szybko, jak to tylko możliwe.
Powtórz operację.
Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę masła na puszystą masę, dodaj
łyżeszke sukru i ubjaj dalej. W międzyszasie zprawdź, czy wisky jest na
pewno taka jak czeba. Najlepjej sklaneczke. Otfórz drugo butelkie jeżli
czeba.
Wszuś do mniski dwa jajki, obje szlanki z owosami i upijaj je mikserem.
Sprawś jakoź wiski, żepy pootem gosie nie mufili, sze jest trujnoca.
Wszuś do miszki szyską sól jaką masz w domu, czy so tam masz, szysko jedno
so. F sumje fsale nie ma snaszenia so fszusisz!
Fypij skok sytrynnmowy. Fymjeszaj fszysko z oszehamy i sukrem, fszystko jedno, i frzudź monki ile tam masz domu.
Osmaruj piesyk maseem i wyklej siasto na plache piesyka, usaw ko na 350
stofni, saaaamknij zwiszki.
Sprawś jakośś fiski sostanej ot pieszenia siasta i iś spaś.
Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:12, 08 Lut 2008    Temat postu:

Żona wróciła z pracy. Siadła na łóżko, podciągnęła nogi pod brodę i przygląda się, jak jej mąż myje podłogę. Po chwili mówi:
- A wiesz, kochanie, mój szef znów mi dziś powiedział, że gotów jest dla mnie zostawić swoją żonę i dzieci. Ale on na pewno żartuje.
- A może nie... - odpowiedział mąż z nadzieją w głosie.

W pewnej wsi na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim mieszkało małżeństwo z dziewięciorgiem dzieci. Ciężko było ale wykorzystywali dość atrakcyjne położenie swojej miejscowości i od 12 lat prowadzili gospodarstwo agroturystyczne. Co sezon przyjeżdżali grzybiarze, wędkarze, fani żeglowania i dzięki temu małżonkowie jakoś wiązali koniec z końcem. I tak pchaliby do końca życia ten wózek gdyby mąż nie przeczytał w lokalnym dodatku GW, że Wojewoda Lubelski wydał rozporządzenie, że wszystkie małżeństwa w województwie posiadające dziesięcioro dzieci otrzymają jednorazową zapomogę w wysokości 300 000 złotych i stałą comiesięczną rentę po 1500 zł na każdego potomka do czasu ukończenia przez najmłodszego 24 lat. Żyć, nie umierać. Na dole artykułu dopisane jednak było małym druczkiem, że „promocja ważna jest tylko do końca marca”. Odpadł więc natychmiastowy zamiar naturalnego uzupełnienia liczby bachorów. Co robić...?
Tutaj żona przypomniała sobie, że przed ośmioma laty o mały włos nie doszło do rozwodu, bo jej mąż dmuchnął jakąś panienkę z Krasnegostawu i ta przez pół roku przyjeżdżała i robiła im awantury, domagając się przyjęcia przez nich opieki prawnej nad bękartem. Ustąpiła dopiero po przedstawieniu zaświadczenia od znajomego lekarza z Ostrowa Lubelskiego, że chłopina jest od dziecka bezpłodny.
- Wyruszaj, Kazik, natychmiast do tej swojej przydupicy, przyznaj się do ojcostwa i bez dziecka mi się w domu nie pokazuj – rzekła groźnie i aby nie było niedomówień dorzuciła – Rozumiesz kasztanie?
Kazik pojechał. Co przeżył w ciągu dwóch tygodni od momentu wejścia do PKS-u, tego żadne księgi ani scenariusze filmowe nie opiszą. Dość, że 15 dnia stanął w plugawym ubraniu, rozczochrany i zarośnięty na progu swojego domu, trzymając silnie za rękę wyrywającego się ośmiolatka.
- Zośka – wrzasnął w głąb pustej o dziwo kuchni – Mam……. Co tu się dzieje? Gdzie dzieciaki?
- Broniłam, Kaziu, broniłam – histerycznie zaskrzeczała żona – Ale te sk*rwisyny letnicy jakby się wszystkie zmówiły. Przyjechali jednego dnia i każden zabrał swojego.

Spotkało się dwóch kolegów po długim czasie.
- Jak żyjesz?... Co dobrego u Ciebie?... Opowiadaj!
- Co tu mówić?... Pcha się tą biedę!
- Żartujesz?... O jakiej biedzie ty mówisz?... Zawsze ci się układało!
- Ale w małżeństwie mi się nie układa.
- Nie wierzę, przecież na uczelni świata poza sobą nie widzieliście!
- Na uczelni tak!... A teraz mam podejrzenie, że mnie zdradza.
- Dlaczego tak myślisz?
- Już ci to wytłumaczę!... Mam taką pracę, że ciągle muszę zmieniać miejsce zamieszkania. Trzy lata w Lublinie, dwa w Stargardzie, dwa w Kamieniu Pomorskim, trzy w Poznaniu i teraz znowu Warszawa.
- No i co z tego?... Przecież jeździcie razem!
- Tak!... Tylko, że w tych wszystkich miejscach, przesyłki do domu przynosił ten sam listonosz!
Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 9:41, 27 Mar 2008    Temat postu:

Znalazłem w dzisiejszym "METRZE"

Potężnie podchmielony zięć wraca późno do domu
A tu w drzwiach czeka na niego teściowa z miotłą, wściekła jak nie wiem co.
Zdziwiony mężczyzna pyta:
- Mamusia sprząta, czy odlatuje

Znerwicowana pacjentka pyta lekarza:
Panie doktorze jakim zwierzęciem ja jestem naprawdę?
- Co też pani mówi, Pani jest człowiekiem!
-Ale jaki ze mnie człowiek:
rano wstaje rozczochrana jak owca i biegnę do pracy głodna jak szakal.
Czepiam sie tramwaju jak małpa i jadę rozpychając się i depcząc ludziom po nogach jak niedźwiedź.
W pracy haruję jak wół, po pracy węszę po sklepach jak pies policyjny.
Wracam do domu objuczona jak wielbłąd.
W mieszkaniu ryczę na dzieci jak lew i syczę na sąsiadów jak żmija.
Nie koniec na tym.
Mąż wracając z pracy pyta się: " No co tam kotku na obiad?"
Potem pozmywam, położę dzieci spać i sama sie kładę.
A mąż układając się obok mówi: "No posuń sie krowo, bo rozwaliłaś sie tu jak świnia".
Więc pytam panie doktorze, czy można mnie nazwać człowiekiem?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WF
Gość






PostWysłany: Nie 9:21, 30 Mar 2008    Temat postu:

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku
mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę, i
zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.
Mąż miał dłuższy urlop, pojechał więc o dzień wcześniej. Po zameldowaniu
się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać
maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w
ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu
z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy na poczcie elektronicznej są
jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną
przed komputerem i przeczytał na ekranie:
- "Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem
wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maile do
najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na
twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja
podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest
naprawdę gorąco".

--------------------------------------------------------------------------

Dwóch facetów gra w golfa, chcą szybko rozegrać partię, ale przed nimi
grają dwie początkujące kobiety, którym bardzo wolno idzie gra. Jeden
mówi do drugiego:
- Idź do nich i zapytaj, czy możemy je wyprzedzić?
Więc drugi idzie ale dochodzi do połowy, zatrzymuje się i szybko wraca.
- Co się stało?
- Słuchaj, ty musisz iść, bo jedna z nich to moja żona, a druga to moja
kochanka! Nie mogę się z nimi równocześnie zobaczyć!
- Ok, rozumiem, jasne.
Pierwszy podszedł do połowy, zatrzymał się i też wraca. Drugi pyta go:
- No, co jest?
- Jaki ten świat mały!

--------------------------------------------------------------------------

Mąż z żoną śpią głębokim snem. Nagle dzwonek do drzwi. Żona zrywa się i
woła:
- O rany mąż wraca!
W tym momencie zbudzony mąż wskakuje pod łóżko. Po chwili otrzeźwiał i
mówi do żony:
- Oj oboje mamy nadszarpnięte nerwy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 13:16, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Kobieta u psychoanalityka:
- Panie doktorze, wydaje mi się, że stosunki z moim mężem się poprawiły. Ostatnio coraz częściej się do mnie odzywa. Mówi np "podaj mi piwo", "podaj obiad", "podaj pilota od telewizora"...i na dodatek każe mi chodzić po domu roznegliżowanej od pasa w górę.
- Tak, często wypowiadane słowa "podaj" wskazywałyby, że pani mąż wraca do czasów młodości, kiedy to grał z kolegami w piłkę na podwórku.
- A to moje ciągłe chodzenie bez koszulki?
- Podczas gry w piłkę pod blokiem, młodzi chłopcy dzielą się na dwie drużyny. Jedna z nich gra bez koszulek. To dlatego, by łatwo można było rozpoznać przeciwnika.
- Myśli pan, że jestem dla niego jak przeciwnik, czy jak gracz z tej samej drużyny?
- To nie to, chciał tylko przez to powiedzieć, że ma pani małe cycki.

- Ostrzegam! Nawet prezerwatywy nie dają 100-procentowej gwarancji na bezpieczny seks!!!
- Dlaczego?
- Zawsze w tym najważniejszym momencie może się przecież zjawić mąż...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 13:40, 18 Kwi 2008    Temat postu:

Małżeństwo z kilkunastoletnim stażem.
Żona zmieniła pracę na lepszą. Wiązało się to jednak z częstymi przejazdami w różne miejsca. Po rozmowie z mężem, żona postanowiła zapisać się na kurs prawa jazdy.
Nauka szła jak z płatka, a kiedy zaczęły się próbne jazdy, w psychice kobiety zaszły pozytywne zmiany.
Wieczorami, kiedy kładli się do łóżka, żona będąc w transie chwytała za gałkę dzwigni i trenując wrzucanie różnych biegów pytała:
- Na którym biegu dzisiaj chcesz pojechać?
Mąż zaskoczony zmianą jaka zaszła, jeździł na pełnym gazie na różnych biegach, każdego wieczoru. Najchętniej jednak na wstecznym.
Po tygodniu żona jak zwykle sięga po gałkę lecz zaskoczona pyta:
- Co jest kochanie?
- Dzisiaj wrzuciłem na luz!
- Nie będzie jazdy?... Nawet na wstecznym?
- Nie!... Jedynie możesz pociągnąć mnie kawałek!
- Na tym miękkim holu? Embarassed
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sigma
Gold Member
Gold Member



Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań, Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:51, 18 Kwi 2008    Temat postu:

Laughing Laughing Laughing rewelacja Embarassed

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:18, 18 Kwi 2008    Temat postu:

Rozmowa PRZED slubem:
Ona: Ciao Janek
On: No nareszcie, juz tak dlugo czekam!
Ona: moze chcesz, zebym poszla?
On: NIE! Co ci przyszlo do glowy? Sama mysl o tym jest dla mnie
straszna!
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiscie. O kazdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedys zdradziles?
On: NIE! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocalowac?
On: Tak, za kazdym razem i przy kazdej okazji!
Ona: Czy bys mnie kiedykolwiek uderzyl?
On: Zwariowalas? Przeciez wiesz jaki jestem!
Ona: Czy moge ci zaufac?
On: Tak.
Ona: Kochanie....
Siedem lat PO slubie:
Czytaj to samo ale od dolu
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 14:31, 05 Maj 2008    Temat postu:

- Na dzisiejszej lekcji, powiemy sobie o zwierzętach domowych i ich traktowaniu przez właścicieli - powiedziała pani w klasie otwierając swoje notatki.
- Proszę, które z dzieci opowie jakie ma zwierzątko w domu i jak się z nim obchodzi?
Wstaje Ania i mówi:
- My w domu mamy kotka i bardzo go kochamy.
- A my - przerywa jej Kasia - mamy psa, który wszystko gryzie, ale go nie oddamy do schroniska.
- Właśnie dzieci!... Jest wiele rodzin, które biorą sobie jakieś zwierzątko i dopóki jest małe, to się nim cieszą, a wystarczy, że podrośnie i coś nabroi, to się go pozbywają lub wyrzucają gdzieś daleko za miastem.
- To poważny problem!... Szczególnie zjawisko to się nasila w okresie urlopów. Ludzie wyrzucają wiele zwierzątek!
Jasio siedzący w ostatniej ławce woła:
- Najwięcej to kóz wyrzucają!
- Jasiu co ty mówisz?... Przecież koza to zwierzę hodowlane!
- Tak!... Wpierw hodują, a potem siedzą przed telewizorem, dłubią w nosie i wyrzucają!
Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 18:05, 28 Maj 2008    Temat postu:

Sobotnie wczesne popołudnie.
Przy dużym prostokątnym stole siedzą na krzesłach: ojciec, matka, trzech małych łeboni oraz teściowa w fotelu.
Chłopcy z apetytem sprzątają wszystko z talerzy, aż im się uszy trzęsą, a babcia z miną męczennicy grzebie w swoim daniu.
W pewnym momencie jeden z chłopców pyta matkę:
- Skąd ja się wziąłem?
- Pewnego pięknego dnia przyleciał wielki orzeł, wylądował na werandzie przed domem, zostawił małe zawiniątko i odleciał.
- I tam byłem ja?
- Tak kochanie!
Babcia mruknęła coś niewyraźnego pod nosem i sięgnęła do talerza.
Po chwili drugi z chłopców zadaje matce takie samo pytanie:
- A ja, skąd się wziąłem?
Matka lekko zmieszana odpowiada podobnie:
- Pewnego wieczoru, jeszcze było szaro, kiedy w naszym ogrodzie wylądował wielki kondor, który też przyniósł w dziobie mały pakunek.
- A tam byłem ja!
- Tak kochanie!
Babcia podniosła brew, pomruczała znowu coś pod nosem i sięgnąła do talerza.
Prawem serii najmłodszy z chłopców zadał matce również pytanie:
- A mnie kto przyniósł?
- Ciebie kochanie przyniósł bocian, który pewnego ranka zastukał dziobem w kuchenne okno i położył cię na parapecie.
Babcię aż poderwało na fotelu i półgłosem patrząc na swojego syna syknęła:
- Od początku coś czułam, że w tej rodzinie mieszały trzy różne ptaki! Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:28, 01 Lip 2008    Temat postu:

Małżeństwo wraca z kolacji u znajomych. Facet pijany w sztok, ledwie się toczy... Doszli do swojego domu, przed drzwiami gość zwymiotował. Żona patrzy na niego jak na ostatniego łazję, ten wbił mętny wzrok gdzieś w horyzont:
- Szszyli mam rossumieć kochanie, że seksu to zisiaj nie bęzziee?
Wink
Mówi facet do żony:
- Kiedy będę umierał, chciałbym umrzeć podczas uprawiania seksu.
- Przynajmniej śmierć będziesz miał szybką - odpowiedziała Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 14:40, 07 Lip 2008    Temat postu:

Pewnego razu w mieszkaniu na 7. piętrze w bloku w Gdyni pojawiła się czarna plama. Minął dzień i właściciel mieszkania dostał udaru mózgu i zmarł.
Po tygodniu czarna plama pojawiła się w mieszkaniu na 6. piętrze. I wkrótce właściciel umarł od udaru mózgu.
Minął jakiś czas i plama pojawiła się na suficie w mieszkaniu Wiesława Kocimąki. Ten od razu zadzwonił do administracji:
- Na suficie w moim mieszkanku pojawiła się czarna plama.
Można zamówić ekipę do remontu?
A ile będzie to kosztować?
ILE, KU**A JEGO MAĆ?! - krzyknął Wiesław.
I dostał udaru mózgu
Rolling Eyes
Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie opłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym tonie, podpisane przez kierownika działu windykacji Zakładu Gazowniczego. Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy biurku i odpisał co następuje:
Szanowny Panie,
pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie i resztę mediów. Wrzucam je do dużego dzbana, mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam. Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z loterii. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sigma
Gold Member
Gold Member



Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań, Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:45, 07 Lip 2008    Temat postu:

Laughing Laughing Laughing dobre

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PIERWSZE OFICJALNE POLSKIE FORUM MINIALKOHOLISTÓW MANIAKÓW!!! Strona Główna -> HUMOR Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin